29 listopada 2017

Wrocław – miasto z wyjątkową historią

Wrocław – miasto z wyjątkową historią

 

Wrocław – miasto spotkań. Miano to uzyskał nie bez powodu. To właśnie tutaj mijają się pokolenia, które nadają tętno życia temu miejscu. We Wrocławiu znajdziemy wiele lokali z wyjątkową kuchnią, imponujące zabytki i teatry, które są wizytówką rozwoju kulturowego tego miejsca. Miasto ma wyjątkową historię – nie tylko taką, którą można znaleźć w szkolnych podręcznikach. Wrocław jest miejscem wyjątkowym, zaskakującym i łączącym w sobie wiele nurtów. Dlaczego ?

1. Historia wrocławskich neonów 

Galeria starych wrocławskich neonów mieści się przy ulicy Ruskiej 46 – jednej z najsłynniejszych i najbardziej klubowych ulic Wrocławia. Widok, który gości na patio kamienicy zachwyca zarówno młodszych jak i starszych ludzi. Galeria neonów została stworzona przez wrocławianina – Tomasza Kosmalskiego, który w wyrzucanych i wymienianych neonach dostrzegł kawałek historii, którą chciał pokazać innym. Można więc śmiało stwierdzić, że „ocalił” dawne reklamy od zapomnienia. Najsłynniejsze neony powstały w latach 60 i 70 ubiegłego stulecia. Stały się bardzo popularne, ponieważ wieczorem kiedy rozbłyskały ich światła, Wrocław nabierał charakteru iście europejskiego i nowoczesnego. Neony swoim wyglądem zachwycały kiedyś, ale zachwycają i dziś. Galeria Neon Side to jedna z większych atrakcji wieczornych spacerów po centrum miasta. Przy ulicy Ruskiej 46 kiedyś mieściło się przedsiębiorstwo „Reklama”, a dziś widnieje tam kawałek historii będący jedną z wizytówek miasta. Podziwiać możemy świecące reklamy sklepów i przedsiębiorstw, które już nie istnieją.

2.  Żydowska historia – inna niż wszystkie

Wrocław to miasto wielu kultur. Mimo, że ciągłość  historii żydowskiej w latach powojennych uległa wykruszeniu, to właśnie dawny Breslau odegrał wyjątkową rolę w społeczeństwie Żydów. We Wrocławiu zaistniał ruch emancypacyjny – haskali. To tutaj możemy mówić także o narodzinach odłamu judaizmu: ruchu konserwatywnego. Dziś historię Żydów możemy podziwiać w Dzielny Czterech Wyznań, gdzie do dnia dzisiejszego zachowała się słynna Synagoga pod Białym Bocianem. Tam też swoje miejsce ma wystawa o Historii odzyskanej. Przy ulicy Ślężnej mieści się słynny cmentarz żydowski. Mało który mieszkaniec Wrocławia posiada wiedzę na temat tego, że to właśnie Breslau  stał się centrum nowego osadnictwa żydowskiego w Polsce.  Do 1968 roku swoje miejsce miała tu gmina z żydowskimi gazetami, teatrem, szkołami. Warto zasięgnąć jeszcze więcej informacji, na temat tej wyjątkowej historii.

3. Miasto jednego lotniska – a może czterech ?

 

Strachowice

Wrocław słynie z nowoczesnego, niedawno oddanego do użytkowania, lotniska na Strachowicach. Pierwsza konstrukcja tego lotniska powstała już w 1938 roku. Początkowo startowały z niego myśliwce. Lotnisko zasłynęło także dzięki historii związanej z Mirosławem Hermaczewskim, który podczas dowództwa nad 11 Pułkiem Lotnictwa Myśliwskiego, został wytypowany do lotu w kosmos. Szklany terminal przyczynił się do wzrostu liczby lotów z Wrocławia do innych miast Polski, a także za granicę. Na strachowickim lotnisku codziennie możemy spotkać turystów i ludzi biznesu. Dopiero po zagłębieniu się w tę „inną” historię Wrocławia możemy spostrzec, że Wrocław ma aż cztery lotniska.

Ostrów Tumski

Wrocław pamięta czasy, w których samolotów jeszcze nie było. Latało się więc… balonem. Już w drugiej połowie XVIII wieku wybrańcy uczestniczyli w pokazach balonowym na ówczesnym lotniku na słynnym Ostrowie Tumskim. Teraz to miejsce kojarzy się przede wszystkim z mostem, na którym wiszą kłódki zakochanych, pięknym widokiem na katedrę oraz latarnikiem, który osobiście zapala ostatnie gazowe latarnie w mieście.

Małe Gądowy

W XIX wieku pod wsią Małe Gądowy powstało niemieckie lotnisko, zbudowane przede wszystkim z przyczyn militarnych. Na dzisiejszym osiedlu Gądowa jeszcze około sto lat temu tętniła życiem fabryka samolotów Junkers. Loty odbywały się do innych miast w Polsce, takich jak Szczecin, ale niektóre samoloty docierały nawet do Berlina. Na tym lotnisku gościł sam Adolf Hitler.

Pas Startowy na Grunwaldzie ? 

Wrocław Grunwald to jedna z najbardziej studenckich dzielnic miasta. Dzisiaj mieszczą się tam słynne akademiki, Politechnika Wrocławska i Uniwersytet Przyrodniczy. Widnieje tam także wielkie centrum handlowe oraz gęsta zabudowa. Nikt nie spodziewałby się, że to właśnie w tym miejscu powstało lotnisko, którego budowa pochłonęła prawie 15 tys. ofiar. Lotnisko zaczęto budować tuż po zajęciu przez Armię Radziecką wspomnianego wcześniej lotniska na Gądowie. Skutkowało to brakiem pożywienia, lekarstw i transportu dla wrocławian. Budował każdy: jeńcy wojenni, robotnicy, a nawet dzieci, które przekroczyły 10 rok życia. Mało brakowało, a na mapie miasta zabrakłoby słynnego Mostu Grunwaldzkiego. Mimo pochłonięcia tak wielkiej ilości ofiar i  ciężkiej pracy podczas mroźnej zimy, z lotniska wystartował tylko jeden samolot. Słynną datą jest noc z 5 na 6 maja 1945 roku. Przed kapitulacją Festung Breslau, uciekł z miasta Gauleiter Hanke.

4. Miasto stu mostów i który to most samobójcy ?

Nawet w tekstach piosenek spotykamy się z określeniem Wrocławia jako miasta stu mostów. Tak naprawdę jest ich o wiele więcej – trudno jednak zliczyć wszystkie kładki, a nawet mosty kolejowe. Wrocław to miasto położone na wyspach. Przed wojną, mostów w mieście było jeszcze więcej. Historycy przywołują liczbę ponad trzystu. Wspomniany już wcześniej Most Grunwaldzki, nie jedną ma historię. Jedna z legend miasta głosiła, że architekt, który zaprojektował ten most pomylił się w obliczeniach. Według tych prawidłowych – mogło dojść nawet do zawalenia mostu, jak tylko znajdą się na nim pierwsze pojazdy. Konstruktor, załamany porażką i strachem według opowieści – rzucił się ze swojego dzieła prosto w nurt słynnej Odry. Historia jednak mówi, ze architekt zmarł przed ukończeniem budowy mostu, nie potrafiąc uporać się z powikłaniami po poważnej chorobie. Prace powierzono jednemu z najbardziej rozpoznawalnych we wrocławskiej historii architektów –  Richardowi Pluddemannowi.

5. Historia kurzej stopki – miejsca dla artystów. 

Przechodząc obok budynku zwanego potocznie Trzolinowcem, można zastanowić się – skąd pomysł na taki projekt ? Architekci Jacek Burzyński oraz Andrzej Skorupa mięli wizję stworzenia wysokościowca, który miał być podtrzymywany na linach. Innowacyjna konstrukcja budowania od góry i nowatorskie przedsięwzięcie okazało się czymś zupełnie innym.

O tym miejscu powstało również wiele legend: o bujającym się wieżowcu, walących się ścianach, sufitach i podłogach. Na budynek położony przy ulicy Kościuszki potocznie zaczęto mówić Dom na kurzej stopce. Przez bardzo wiele lat budynek nie był zamieszkany przez zwyczajnych lokatorów. Swoje miejsce mięli tak zakwaterowani artyści, którzy ćwiczyli swoje kwestie przed występami. Wnętrze budynku, jak i jego wygląd zewnętrzny – były wyjątkowe.

 

   

Absolwentka Prawa na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalizuje się w dziedzinie prawa korporacyjnego, karnego i handlowego. Specjalista ds. marketingu i obsługi klientów w mBiuro. Pisze o wszystkim co interesujące dla współczesnych przedsiębiorców i osób, które darzą zainteresowaniem dziedziny takie jak prawo i księgowość. Poza pracą fanka driftu i współczesnej literatury.
Share